sobota, 13 kwietnia 2013

Sport i kibicowanie/Choroba zwana populizmem i dążenie do popularności

W środowisku w którym przebywają ludzie często dochodzi do sprzeczek, a to komuś coś się nie spodobało na dopiero co obejrzanym filmie a innemu akurat to się podobało, a to ktoś woli takie dziewczyny a ktoś inne itd. Ja chciałbym skupić się na sporcie. Wczoraj jak wiadomo dla każdego fana piłki nożnej odbyło się losowanie półfinałów Ligi Mistrzów, wystąpią w nich dwie niemiecki i dwie hiszpańskie drużyny.
Jednym się podoba gra Realu innym Barcelony, jeszcze inni są za Borussia a następni wolą Bayern, ale nie o tych ludziach napisać chciałem, nawiązuje do tego ponieważ zjawisko "sezonowców" ostatnio urosło w siłę, wiadomo każdy jest inny i każdemu co innego się podoba, lecz to co robią niektórzy przekracza rozumowanie przeciętnie inteligentnego człowieka.
Teraz nie liczy się to jak drużyna gra tylko kto w tej drużynie gra. Większość kibiców Barcelony z ostatnich lat kibicuje tej drużynie tylko dlatego, że gra tam Lionel Messi ale żeby nie było, że wyżywam się tylko na dzieciach kibicujących tej drużynie to tak samo jest z Realem Madryt tam większość ogląda mecze tylko dla Cristiano Ronaldo. Skupie się na tych dwóch drużynach wpierw, ponieważ one są teraz na "topie". W Barcelonie jak Messi "złapał" kontuzję to wszyscy "eksperci" i "kibice" łapali się za głowy co to będzie z tą Barceloną bez Messiego, uwaga! komunikat: Jeden zawodnik nie czyni drużyny, oprócz niego gra 10 innych. Sam Messi nie wygra meczu, potrzebna jest obrona i bramkarz by zatrzymać napastników innej drużyny i pomocnicy którzy dostarczą podania do zawodnika strzelającego. Tak samo jest z kibicami Realu, fakt Ronaldo strzela wiele bramek tak samo Messi ale to nie maszyna, nie zastąpi 10 innych zawodników.
Niestety do większości to nie dociera, nie wiem czy nie potrafią samodzielnie myśleć, uważam to za chorobę umysłową, ponieważ to jest ślepe podążanie za tłumem i za tym co jest teraz modne.
Tak samo jest w innych dziedzinach życia nie tylko ze sportem. "Słucham tego bo to jest na topie" taka byłaby zapewne odpowiedz większości ludzi zmieniających gust swój muzyczny co chwilę. Według mojego skromnego zdania powinno to brzmieć: "Słucham tego co mi się podoba, w dupie mam to co inni mówią".
Racjonalnie myślący ludzie nie dadzą sobie czegoś wcisnąć, przeanalizują to, "przetestują" i stwierdzą czy coś im się podoba czy nie. Kiedyś robiło się wszystko żeby być popularnym, lubianym i teraz jest tak samo to się nie zmienia, lecz skala jest o wiele większa, po co mi 500 znajomych na Facebook'u skoro na ulicy "cześć" odpowie z 10-15 osób. Ba 90% ma Cię w znajomych tylko dlatego, że gdzieś Cię widzieli i zamienili z Tobą parę słów. Na twój pogrzeb nie przyjdzie 500 osób z Facebooka tylko kilka, kilkanaście, reszta to tak jak się dowiedzą to na Twojej tablicy na Facebook'u wysilą się na symbolicznego znicza [*]
Podążanie do popularności jest tak szkodliwe dla Ciebie bo inni stwierdzą, że zrobisz wszystko być lubianym i mieć masę znajomych którzy później i tak Cię oleją kiedy będziesz w największej potrzebie.
Rozwiązaniem tych wszystkich problemów jest tylko i wyłącznie myślenie nad tym co robisz, co Ci po znajomych, którzy Cię wykorzystują, co Ci po tych wszystkich "znajomościach" skoro nic Ci nie pomogą?
Odpowiadając na te pytania zastanówcie się czy tak na prawdę tego chcecie, żyć w wyimaginowanie przyjemnym środowisku w którym nic nie ma trwałego, gdzie przy odpowiedniej okazji wszystko się sypnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz