czwartek, 28 listopada 2013

Książki, Książki, Książki.... Kultura osobista?

Trochę czasu minęło od ostatniego posta ale co tam...
Na samym wstępie chciałbym podziękować panu od negatywnego komentarza do wcześniejszego tematu. Dziękuję Ci bardzo za czytanie i skomentowanie a w odpowiedzi na Twój komentarz przesyłam serdeczne pozdrowienia!
 Zbliża się zima więc temat mieszany. Najpierw chciałbym poruszyć temat dobrego wychowania.
Czyż nie miło zobaczyć młodego chłopca trzymającego drzwi innej osobie? Czy to starsza osoba, rówieśniczka, rówieśnik, młodsze dziecko, starsza Pani z sąsiedztwa zawsze miło zobaczyć odrobinę dobrego wychowania. Niestety ostatnimi czasy młodzież odchodzi od tych zasad (ależ oczywiście, że są wyjątki) i zachowuje się wręcz po chamsku. Pisałem wcześniej o tym wiec nie będę się rozwijał za bardzo. Czy aż tak ciężko jest pomóc komuś w potrzebie? Przytrzymać te głupie drzwi do klatki? Powiedzieć nawet "dzień dobry" jest ciężko.... Większość z zainteresowanych zwali to na pośpiech i nieuwagę ale czy tak na prawdę jest to powód by zaprzestać takich działań? Widzisz ładną dziewczynę stojącą na chodniku i czekającą na cud? Zatrzymaj się przed przejściem i przepuść ją! Co Ci szkodzi? A nóż widelec te kilka sekund pomoże tej dziewczynie dotrzeć na czas na spotkanie? (zanim ktokolwiek coś powie to przykładowo podałem tą ładną dziewczynę, żeby było łatwiej zapamiętać).
Ostatnio usłyszałem od znajomej, że podczas zawodów uczelnianych nikt z przechodzących obok nie kiwnął palcem nawet by pomóc Jej w niesieniu kilku zgrzewek wody. Nie uważacie, że to nie tak powinno być? Ten akapit nie jest tylko poświęcony młodemu pokoleniu... wszyscy zastanówmy się czy odrobina uprzejmości w tym smutnym jak p.. świecie nie jest dobrą rzeczą?
 Ostatnio spotykam się z coraz częstszym poglądem dotyczącym czytania książek... w sumie to powinienem napisać ich NIE czytania...
Ja rozumiem większość ludzi ma uraz z czasów nauki w szkołach, że książka (lektura) nie jest warta uwagi ponieważ jest nudna i wiąże się z nadmiernym wysiłkiem umysłowym. Tylko czy to jest prawidłowe podejście do tej sprawy? Kupując lub wypożyczając książkę kierujemy się własnymi zainteresowaniami, tym co nam się podoba. Książkę można znaleźć na każdy temat i znalezienie takiej która nam będzie odpowiadać nie jest aż tak nadzwyczajnym problemem. Niestety większość młodych ludzi teraz podchodzi do tego po macoszemu czyli przeczytam streszczenie lektury i wystarczy na 2 lub 3 więcej mi nie potrzeba. W tym momencie potencjalny czytelnik traci całą frajdę z czytania książki. Kto nie lubi podczas czytania wyobrazić sobie w głowie daną scenę czy skleić wygląd bohatera z opisu zawartego w książce? Fakt faktem, że oświata w tym nie pomaga, a wręcz utrudnia dzieciom czytanie książek. No bo kogo to obchodzi co autor miał na myśli pisząc dany tekst i dlaczego akurat odpowiedz z klucza jest prawidłowa skoro osoba zatwierdzająca daną odpowiedź jako prawidłową nigdy w życiu nie widziała autora? Tak samo dlaczego moja osobista interpretacja wydarzeń  z książki jest zła skoro ma być MOJA a nie jakiegoś profesora który układa klucz odpowiedzi?
Czytanie książek nie zabija ludzi i nie ma co się tego tak bać. Dobra książka dostarcza wiele radości, uśmiechu na twarzy i rozwija wyobraźnię! Mimo iż nieugięta pozycja papierowych książek szturmowana jest przez ich elektroniczne odpowiedniki to i tak jest to ta sama forma stymulacji umysłu.
Więc co Ci szkodzi przejść się do najbliższej biblioteki i wypożyczyć jakąś książkę, a jeśli ktoś już jest tak bardzo leniwy to niech zakupi na tablecie, laptopie czy telefonie komórkowym elektroniczną wersję książki i niech zagłębi się w mistyczny świat tworzony przy współpracy pisarza i czytelnika.